i znow :(
Komentarze: 3
i znow nadeszlo to samo.. znow mam te okopne mysli.. ze istnieje tak jak miliony innych ludzi.. i dla wszystkich jestem tylko takim ulamkiem ludzkosci.. niewielkim szarym czlowiekiem.. ktory nic nie znaczy na tym swiecie.. czy istnieje ktos dla kogo cos znacze? watpie.. bo na co komu ktos taki jak ja.. nienawidze miec tego uczucia, tych meczacych mysli.. czemu nigdy nic nie uklada sie po mojej mysli.. hyba powinienem sie do tego juz przyzwyczaic.. ale nie chcem.. chcem widziec jakis wiekszy sens w zyciu niz czekanie na kolejny dzien " a bo moze wlasnie tego dnia... " , chcem budzic sie kazdego ranka i myslec o kims kto w tej samej chwili mysli o mnie.. ale to nie nastapi poki sam tego nie zmienie.. a tego nie potrafie.. wiec moze powinienem gdzie indziej szukac szczescia..
Jest takie powiedzenie : " Jak sie nie ma co sie lubi to sie lubi co sie ma" - a jesli sie nie ma nic, to co wtedy mamy lubic?? jesli nasze zycie to kolejne kartki z kalendarza przeznaczone tylko na smietnik... na zapomnienie.. co lubic w takich dniach?? naprawde ciezko wtedy wierzyc ze "jutro bedzie lepiej" bo wiemy ze niebedzie... ale czasem los sprawia nam niespodzianki.. na szczescie nie zawsze przykre..
Zastanawialem sie czemu jestem jaki jestem ?? czemu czuje sie jak nienormalny, psychiczny, niespelna umyslowy, ze bredze czesto gupoty ktore nie maja zadnego znaczenia.. i niewymyslilem nic.. bo niewiem kim naprawde jestem... ale wiem jaki chcem byc.. tylko wiekszosc co robie oddala mnie od tego.. kieruje mnie to w przeciwna strone.. i przez to bede cierpial.. i dalej bredzil... bo na tym polega poki co moje zycie... moze ja/ktos/cos je zmieni.. oby..
Dodaj komentarz